ODZYSKIWANIE DANYCH

24h

609 123 321
wd my passport odzysk danych

Dyski przenośne WD My Passport to bardzo popularne urządzenia, które dość często trafiają do naszego laboratorium na odzysk danych. W tym przypadku opiszemy przygody naszego klienta z dyskiem po upadku.

Klient przerażony sytuacją, że dysk spadł ze stołu na podłogę, zaczął szukać w internecie porad i programów do naprawy dysków. Nie był niestety świadomy tego co opisaliśmy w tym artykule i podjął niestety trochę działań, które doprowadziły do pogorszenia sytuacji.

Z opowiadań klienta wynikało, że użył całego arsenału programów, poleconych na forach, które miały zdiagnozować dysk, potem zeskanować i sprawdzić błędy a na końcu tych, które miały być najlepsze i odzyskać dane. Niestety wszystko zawiodło, a dysk, który na początku po długim czasie zgłaszał się w komputerze ostatecznie zaczął klikać.

Po diagnozie okazało się, że doszło do uszkodzenia głowic zapisująco-odczytujących dysku i jedną metodą na odzyskanie plików była jej wymiana. Jako, że klient skanował dysk wielokrotnie obawialiśmy się dużej ilości bad sectorów lub uszkodzeń talerzy w niektórych miejscach. Nasze obawy w części się potwierdziły.

Po przekazaniu klientowi informacji odnośnie sytuacji i akceptacji ceny przystąpiliśmy do pracy.

Dysk został rozebrany w komorze laminarnej, której zadaniem jest wygenerowanie przestrzeni bez zabrudzeń i oczyszczenie powietrza z pyłków. Z elektroniki dysku sczytaliśmy parametry głowic i znaleźliśmy w swoich zasobach odpowiedni dysk na części. Po wymianie głowic i ich kalibracji przystąpiliśmy do odczytu danych.

Odczyt na dwóch z czterech głowic przeszedł dość gładko, z kolejnej potrzebowaliśmy już znacznie więcej czasu. Ostatnia głowica przysporzyła niestety najwięcej pracy i musieliśmy jeszcze trzykrotnie wymienić je aby skompletować większość danych klienta.

Ostatecznie z całej pojemności dysku udało się sczytać 97% sektorów, co przełożyło się na 90% sprawnych danych klienta. Były to głównie projekty graficzne i zdjęcia oraz filmy rodzinne.

Cała historia zakończyła się w miarę dobrze, ale niestety wiele prób samodzielnego odzysku,  podejmowanych przez naszych klientów nie ma takiego szczęśliwego zakończenia. W tym konkretnym przypadku klient mógł zaoszczędzić i czas i pieniądze, gdyby zgłosił się z dyskiem do nas od razu. Z jego opisu wynikało, że dysk na początku się jeszcze zgłaszał, więc była spora szansa na oprogramowanie i kalibrację dysku tak aby odzyskać dane na starych głowicach. Na szczęście nie poszedł o krok dalej i nie rozebrał dysku, bo to pewnie skończyłoby się jak w wielu przypadkach układanką, której nikt by już pewnie nie poskładał.